W zeszłą sobotę miałam przyjemność uczestniczyć a nawet dokumentować wspaniałą uroczystość jaką jest ceremonia zaślubin. Było to o t...

i żyli dłużej i szczęśliwiej... czyli ślub cywilny w Walii

0 Comments



 W zeszłą sobotę miałam przyjemność uczestniczyć a nawet dokumentować wspaniałą uroczystość jaką jest ceremonia zaślubin. Było to o tyle ciekawe doświadczenie, bo nigdy jeszcze nie widziałam takiej uroczystości w obcym kraju, na żywo. Płaszczyzną porównawczą będzie urząd stanu cywilnego vs register office.   Dodam tylko, że bardzo się cieszę, że nie ma mnie na żadnym zdjęciu, bo mój ubiór nie był odpowiedni. Miałam sukienkę, ale nie mogłam ubrać do niej "trampek". Za mało ubrań... wszystkiego. Na szczęście dowody pozostaną jedynie w pamięci mojej i pozostałych gości. Mam nadzieję, że i ta będzie dość krótka;)



Pierwszym krokiem do zawarcia małżeństwa jest rejestracja w "register office" . Jeśli chcesz się pobrać, konieczne będzie wydrukowanie kartki z twoimi danymi i wywieszenie w gablocie urzędu, jesli ktoś miałby coś przeciwko, może to zgłosić w ciągu miesiąca. Informacja o jednej osobie to koszt 30 funtów.




Jako ciekawostkę mogę dodać, że na wyspach nosi się obrączkę na innej dłoni niż w Polsce. Bardzo ważne by na ceremonii się nie pomylić, bo panie urzędniki rzadko kiedy "odpuszczają". Prawo to prawo. Jednak tym razem była pobłażliwa...


W Polsce na honorowym miejscu w sali ceremonialnej wisi godło, orzeł biały. Tutaj jest to królowa Elżbieta II



Jeśli chcesz oprawę muzyczną powinieneś przynieść swoją MP3 lub nośnik pamięci z własnymi utworami i pilnować odpowiednich momentów.

Ceremonię prowadzą dwie urzędniczki, nie jak w Polsce jedna.






Na koniec bardzo polski akcent, jak tradycja każe powitanie nowożeńców z chlebem i solą.





You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.