W końcówce poprzedniego roku niedoczekaliśmy się śniegu. Dla staruszków to całkiem dobra opcja, ze względu na mniej utrudnień w ruchu...

Nareszcie sanki

1 Comments


W końcówce poprzedniego roku niedoczekaliśmy się śniegu. Dla staruszków to całkiem dobra opcja, ze względu na mniej utrudnień w ruchu i przede wszystkim odpada obowiązek odśnieżania. A tutaj sklala ma rzeczywiście znaczenie. Zupełnie co innego, jeśli jest się dzieckiem! A jeszcze sprawa nabiera dodatkowego wymiaru, jeśli jesteś dzieckiem i... masz ferie. Tak. Wtedy ten biały puch jest bardzo wyczekiwany, bo co robić przez cały dzień? Siedzieć w domu i bąki zbijać, kiedy energia niespożytkowana kumuluje się? Skandal. Nie może być! Na szczęście (dzieci, a jakże) spadł ten śnieg w ilości zupełnie wystarczającej na sankowanie.
Wybraliśmy się w szóstkę na pobliską górkę. W proporcjach 2:4 lub 1:5, ewentualnie 3:3. Wyglądaliśmy trochę jak rodzina wielodzietna. Jednak to nie to ;) Kuzyn ciągnął kulig złożony z dwóch sań siłą własnych wyhodowanych przez lata mięśni, ja zaś pchałam obok wózek z najmniejszą. Niemal całą trasę dało się "ciągnąć".Juhuł! Po jakichś 15 minutach dotarliśmy szczęśliwie na górkę i w międzyczasie udało mi się zrobić kilka zdjęć.





Na pierwszy ogień poszło zjeżdżanie na tyłku. Niestety górka niezbyt stroma, więc zakończyło się to porażką. Trudno.


Zdecydowanie lepiej było na sankach! Te mają wiele lat...


Drugie podejście do zjazdu bezsankowego, tym razem przy użyciu foliowej reklamówki.


Nie każdy jest amatorem sankowych zjazdów. Atrakcją było także zdobywanie szczytów. Nie, nie było to łatwe, nawet dla staruszków. Plus za zawziętość i upór dla pani w różowym.















Po wszystkim zmarznięci, wróciliśmy do domu, gdzie szybko zrobiłam dla każdego gorącą czekoladę. To był zdecydowanie udany wypad sankowy. Wszyscy przeżyli ;)

a tak było dwa lata temu...



You may also like

1 komentarz:

  1. Widać że dziewczyny świetnie się bawią :) reklamówka to jest to :))) też bym chciała z moimi tak pośmigać , widać nie dane nam to ,sezon chorobowy !!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.