Kiedy wracam myślami do Polski mam w głowie wiele obrazów. Tak naprawdę tam jest moje, nasze miejsce na Ziemi. Nie potrafię wyobrazić so...

Tęsknię

0 Comments
 
 Kiedy wracam myślami do Polski mam w głowie wiele obrazów. Tak naprawdę tam jest moje, nasze miejsce na Ziemi. Nie potrafię wyobrazić sobie, że zostaję w Walii na długie lata. Owszem jest piękna i w pewnym stopniu fascynująca, ale tak bardzo odległa mojemu sercu. Marzę, że przez czas spędzony tutaj odłożymy wystarczająco by znowu "zacząć" w rodzimym kraju, wśród najbliższych. Tak na spokojnie, bez stresu.
  Bardzo tęsknię za domem, znajomymi miejscami i gadaniu o niczym. Brakuje mi wpadania bez zapowiedzi do babć, puszczając Bubkę pierwszą by wbiegła do kuchni z radosnym "już jesteeem! przyszłam!". Wtedy wszystkie nawet najbardziej zawzięte dyskusje, jak przekręcony kanał pilotem zmieniały się w równie pełne euforii " ooooo! dzień doooobry! " :)). Jak cioteczki przychodziły po malucha by zabrać na plac zabaw, czasem na noc, a potem opowiadały jakie do podboje były. Z innej strony działka. Pamiętam jak się obawiałam zostawić ją tak daleko, a okazało się, że to najfajniejsze miejsce do  zabaw jakie sobie dziecko może wymarzyć. To basenik z wodą, albo jeszcze lepiej z kolorowymi kulkami, innym razem  rowerek, a jeszcze innym zabawy w piaskownicy wypełninej po samo niebo zabawkami. Ponadto całkiem blisko koleżanka Martynka. Czego chcieć więcej?

Ulubione pamidorki Aurelki. To był strzał w dziesiątkę. Smakują niemal jak cukierki, są takie słodkie. Mam nadzieję ( Bubka zapewne jeszcze większą), że w przyszłym sezonie będzie ich równie dużo.



     Szkoda mi jeszcze przedszkola, ona jest gotowa, bardzo jej tego brakuje. Czasami opowiada, że "byłam w przedszkolu, wiesz? i były dzieci, i malowałam i jadłam zupkę". Kurczę blaszka.
Opowiada jeszcze o cioci Lolce - że do niej przyjdziemy, że kocha Bunię i dobrze wie, że różowa czapeczka jest od babci Halinki ( zawsze przypomina ). Dla babci Grażynki namalowała obrazek, a maluśkieg króliczka, którego dostała nazwała "Pati". Babci Irki to przejęła teksty, np.  kiedy szliśmy z Danielem do agencji, zatrzymaliśmy się by dojadł kanapkę przed wejściem. Kiedy Aurelia to zobaczyła, odwróciła się na pięcie i pełną powagą, wraz z wyciągniętym palcem wskazującym powiedziała " Daniel nie rób numery".  To był nokaut!



A mnie brakuje rozmów z mamą, babcią i panem Jurkiem. 
Taki mój mały świat, moja najbliższa rodzina to wszystko co mam.




You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.