Mam wrażenie, że czas nieznacznie przyspiesza. Ciągle mam niedokończonych parę spraw przed wyjazdem. Wkurza mnie to, bo nie lubię jak coś...

Piknik Żołnierski + jagódki

0 Comments

  Mam wrażenie, że czas nieznacznie przyspiesza. Ciągle mam niedokończonych parę spraw przed wyjazdem. Wkurza mnie to, bo nie lubię jak coś jest odkładane na ostatni moment. Dziś niedaleko domu był festyn żołnierski, taki piknik dla pasjonatów militariów. Przechadzali się wojacy z niemal wszystkich formacji piechoty na przestrzeni od ubiegłego stulecia do teraz. Można było poodwiedzać namioty, postrzelać i pooglądać pamiątki, okopy czy pociski. Przy okazji kupiłam sobie całkiem przyzwoitą bluzę w kolorze zgniłej zieleni. Były jeszcze całkiem czadowe czapki wojskowe, ale już zabrakło mi mamońców i niemożność zobaczenia się w lustrze trochę zniechęcała. Następnym razem będę lepiej przygotowana ;)







Po powrocie do domu dziewczyny dostały bojowe zadanie pozbierać borówki z pobliskiego krzaczka w ogródku na najpyszniejszy torcik.  Oto kilka ujęć z tego przedsięwzięcia, w bousie pomidorki, pyszne i pachnące. Do teraz czuję ich słodki smak, pyyyycha!






















You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.