W połowie, jak nie na początku lipca, kiedy to z uporem maniaka  szukałam dla siebie nowego aparatu i moim największym zauroczeniem zost...

Warsztaty fotogafii ulicznej z Tomaszem Lazarem i Fujifilm

0 Comments
  W połowie, jak nie na początku lipca, kiedy to z uporem maniaka  szukałam dla siebie nowego aparatu i moim największym zauroczeniem zostały bezusterkowce wysłałam zgłoszenie na warsztaty Fuji. Jako że to właśnie ich najbardziej ukochałam , bardzo zależało mi by móc wziąć w łapki ich aparaty i zobaczyć co to tak naprawdę jest. Nie jest sztuką kupić coś w ciemno, bo nawet przeczytanie miliona artykułów nie mierzy się z tym niż dotknięcie, cyknięcie i sprawdzenie wszystkiego na własnej skórze.
   Aby dostać się na takie warsztaty należało przesłać trzy zdjęcia z kompletnie różnych kategorii tj. makro, portret i reportaż. Szukanie tych najlepszych zajęło mi trochę czasu, ale ostatecznie nie miałam wątpliwości co do słuszności wyboru. Dzień przed warsztatami przeczytałam wiadomość, że mam się zjawić.



Prowadzącym był pan Jarosław Deluga-Góra, naprawdę sympatyczny gość z dystatnsem do świata.  Moim zdaniem
odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Poznaliśmy historię firmy, główne zalety, ale także i wady systemowe, tak więc gra w otwarte karty, a nie idealizowanie pod reklamę. Czasami powiedziałabym,że nawet zbyt skromnie ( choć to pewnie mój punkt widzenia, bo zakochałam sie w tych maluchach bez lusterek). Nie wspomniał o tym jak fajnie pracują ze starymi analogowymi szkłami, no tego być nie może ;)


 Drugim i chyba najważniejszym gościem tego popołudnia był Tomasz Lazar, facet z naprawdę fajnym zapleczem doświadczeń, dobrym okiem i wyczuciem. Pokazał nam kilka swoich prac,gdzie kilka naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Wspominal o tym,że...
 Fotografia uliczna jest jedyną dziedziną fot. gdzie dopuszczalne są różnego rodzaju błędy techniczne tj, przepalenia, poruszenie, niedopracowany kadr ect. Jednak trzeba liczyć się z tym, żeby zdjęcie miało temat i było czytelne dla odbiorcy. Możemy zdecydować się na serię zdjęć lub jedno, ktore pokaże jakąś historię w całości. Trzeba zacząć obserwować to co dzieje się wokół nas, bo to co dla przechodnia będzie czymś nie wartym refleksji, a nawet zatrzymania wzroku na 4 sekundy może okazać się bardzo dobrym tematem do zdjęcia.

 Nie powinniśmy się bać ludzi, ale być za to bardziej zdecydowani. Jeżeli chcesz zrobić zdjęcie to je zrób, raczej unikaj sytuacji, że błąkasz się gdzieś dookoła, chodzisz, kadrujesz i cudujesz bo szybko rozzłościsz lub przestraszysz osobę, której to zdjęcie chcesz zrobić. Najlepiej wyciągnąć aparat, strzelić tylko raz i od razu odejść, ale na spokojnie - nie uciekac  ;). Warto też  rozmawiać z ludźmi.
 Warto brać ze sobą aparat, bo nigdy nie wiadomo gdzie może się coś wydarzyć. Warto zwracać także uwagę na kompozycję i kadr. Raczej róbmy zdjęcia pojedyncze niż seryjne, bo  można łatwo "przestrzelić" moment i ucieknie nam kluczowa sytuacja.

Tak wyglądała salka przed naszym przybyciem

Sprzęt foto i karty pamięci już na nas czekały





  Po wykładach dorwaliśmy się do aparatów, niestety flagowy X-T1 był tylko jeden, ale z X-E2 nie było już takiego problemu. W moje łapki wpadł X-E2 z podpiętym całkiem niepokaźnym 18mm f/2  .Cały zestaw był dość filigranowy i baardzo poręczny. Dla kobiety wręcz idealny. Troszkę martwiła mnie ta ogniskowa, bo zawsze robię czymś bliżej standardu.



Ostatnie wskazówki i do dzieła!




Zdjęcia to głównie JPEGi "prosto z puszki", mało które zdjęcie obrobiłam, bo te JPEGi są naprawdę świetne. Często zdarzyło mi się prześwietlić zdjęcie, ale też dlatego, że nie mogłam się do końca skupić na robienu zdjęć rozmawiając z nowo poznaną koleżanką :))  Co do RAFów to nie mam nawet uaktualnienia do Lr i nie mogę ich obrabiać, ale mogę nadmienić, że są dość ciężkie. Średnio po 24Mb, a największy jaki udało mi się przyuważyć to 35 Mb. Dla porówniania Rawy (NEF) z mojej lustrzanki Nikon D90 ważą po 10Mb,






Moja towarzyszka w testowaniu Fujików :D

Ten pan został obfotografowany chyba przez każdego uczestnika naszych warsztatów... mało empatyczne.



Czas na zabawę filtrami, tutaj TOY, który ma udawać taki zabawkowy aparat, niedoskonały - a jakże.



Zdjęcie z filtrem imitującym "Tilt shift".


Filtr imitujący  kultową kliszę Velvia








Robię jakieś fikuśne ujęcie


Po lewej stoję i kontroluje czy Kasia się nie zgubiła :)

Kajakowy patrol obdarował nas piłką, brelokiem i pokrowczykami na telefon. Dzięki temu,  weszłam na ich stronkę i okazało się, że za całym zamieszaniem stoi naprawdę świetna akcja.  Ekipa pływa po polskich rzekach i zbiera wszystkie śmieci, uświadamiają ludzi, żeby nie wywalać odpadów do wody.. kurczę, aż dziwne, niby tacy nowocześni jesteśmy, a niektórzy nadal nie wiedzą co to śmietnik

 kajakarz szuka upominków ;)










fotka z zaskoczenia.. i to prawdziwego :D










Zmiana aparatu : teraz X-A1  +    27mm
Jest mniej zaawansowany niż X-E2, troszkę wolniejszy AF i ma mniej intuicyjne menu, choć może to być kwestią poznania lepiej sprzętu; Moim zdaniem trzeba w nim za długo grzebać by znaleźć interesujące nas rzeczy. Ma odchylany ekran, co jest zaletą, ale nie jest niezbędny i nie posiada wizjera.









Tryb makro



 Zrobiłyśmy też sobie zdjęcie z filtrem wygładzającym twarz :)


Zmiana aparatu   : X-100s
Pozytywnie zaskoczona byłam X100s, bo spodziewałam się jakiejś totalnej słabizny. A tutaj całkiem ciekawy sprzęt, podobny  do E2.



Zmiana aparartu : X-T1  +  55-230
Niestety nie zrobiłam nim zdjęć, bo niemal od razu się zablokował przez komunikat o braku numeracji dla zdjęć. Jak się okazało to jest swego rodzaJu "bug". Fajnie wyjaśnił mi to pan Jarek " konstruktorzy Fuji nie przewidzieli, że ktoś mógłby zrobić więcej niż 9999 zdjęć, no bo kto tyle pstryka? I niestety tutaj jest taki błąd, że należy w ustawieniach włączyć numeracje automatyczną od początku z każdą nową kartą. tj za każdym razem kiedy wsadzimy inną lub czystą karte licznik zaczyna od zera i nie spotka już nas ten błąd ;)
Proste"


Na koniec jeszcze było szamanko, krótka pogadanka i kilka pytań. Dostaliśmy karty pamięci Fuji i mnóstwo do myślenia, bo chyba już się zaprzyjaźniłam z X-E2... :)

NA koniec JPEG mocno prześwietlony i wyciągnięty w Lr... moim zdaniem MEGA.


Podsumowanie:
Oceniam pozytywnie wszystkie aparaty, choć numerem jeden będzie dla mnie wciąż XE2, jest mały, lekki i bardzo poręczny, a nie jak nieraz słyszałam niewygodny i lecący z rąk. Myślę, że to opinia głównie mężczyzn, bo w kobiecej dłoni bardzo dobrze leży -cóż, japończycy muszą mieć podobne rączki.  Średnio leży mi umieszczenie wizjera na skraju korpusu i nie jest to dla mnie wygodne, tym bardziej, że patrzę prawym okiem (lewego nie umiem zamknąć :). Raczej nie wzbudza nadmiernego zainteresowania, co pozwala pozostać anonimowym i ułatwia robienie reportazy. Minusem są RAFy, których jeszcze nie okiełznałam, ale być może moje obawy nie są słuszne. Piękne kolory !!! Co do filmików to faktycznie szału nie ma, jest czasem problem z ostrością... ale tak czy siak - jestem na tak ;]


You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.